Przekaż 1,5% na media Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy! Przekaż TERAZ » x

Rządowe spory i gry w Berlinie

Dodano: 18/11/2015 - Nr 46 z 18 listopada 2015
W pierwszych dniach po zamachach w Paryżu nie nastąpił jeszcze żaden zwrot w polityce władz RFN wobec rzeki muzułmańskich i innych cudzoziemców napływającej do Niemiec od 5 września w skali od 6 do11 tys. dziennie Do poniedziałku rano nic nie wskazywało na taki zwrot. W pierwszych oświadczeniach kanclerz Merkel i innych przedstawicieli rządu nie padło ani jedno słowo o zamknięciu niemieckich granic dla nielegalnych migrantów – np. przynajmniej dla młodych mężczyzn z niektórych krajów. Kilku polityków bawarskiej CSU postulowało jedynie wzmocnienie ochrony niemieckich i europejskich granic. A komentatorzy największych gazet ostrzegali przed obarczaniem muzułmańskich „uchodźców” i azylantów jakąś współodpowiedzialnością za paryskie zamachy. Na ogół nie postulowali też jakiejś zasadniczej zmiany polityki Berlina i UE w sprawach imigrantów. Redaktor naczelny lewicowo-liberalnej „Süddeutsche Zeitung” ostrzegał: „Kto łączy zamachy w Paryżu z uchodźcami przybywającymi do
     
18%
pozostało do przeczytania: 82%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gazetapolska.pl

W tym numerze