Przekaż 1,5% na media Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy! Przekaż TERAZ » x

Azjaci ściągają na potęgę

Dodano: 30/06/2015 - Nr 26 z 1 lipca 2015
Dość głośna była ostatnio sprawa studenta z warszawskiej SGH, który podczas egzaminu zwrócił uwagę nauczycielom, że jego koleżanka ściąga przy pomocy telefonu komórkowego. Studentka dostała ocenę niedostateczną, ale młodego człowieka, który ujawnił oszustwo, spotkała nagonka. Ściąganie wydaje się w naszym kraju akceptowane. Ale są kraje, które mają z tym jeszcze większy problem. Egzaminowani ściągają na potęgę w Chinach, a skandale dotyczące skopiowanych prac akademickich wybuchają co jakiś czas na Tajwanie i w Japonii Problem ściągania na testach w Państwie Środka stał się tak powszechny, że władze chińskie muszą uciekać się do stosowania najnowszej technologii, aby go zwalczać. Taką bronią do wykrywania ściągających stały się drony. W tym roku latały one w kilku salach podczas egzaminów wstępnych na wyższe uczelnie. Ale ci, którzy dopuszczają się ściągania, też nie poprzestają na ukrytych tu i ówdzie karteczkach z odpowiedziami. Ściągawki XXI wieku to często dobrze
     
17%
pozostało do przeczytania: 83%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gazetapolska.pl

W tym numerze