Krwawy generał Putina

Rosyjskie służby specjalne od początku protestów na Majdanie były zaangażowane w wydarzenia na Ukrainie. Wszystkie najważniejsze kroki reżimu Wiktora Janukowycza były konsultowane, a nawet planowane przez specjalne grupy operacyjne FSB. Misję ratowania sojusznika Władimir Putin zlecił swojemu „człowiekowi od zadań specjalnych”, wpływowemu generałowi Siergiejowi Biesiedzie 20 lutego, „czarny czwartek” na Majdanie – od kul snajperów zginęło ponad 70 osób. O 19.40, a więc już kilka godzin po najkrwawszych starciach w centrum Kijowa, na podstołecznym lotnisku Boryspol ląduje samolot z moskiewskiego lotniska Szeremietiewo (rejs nr 1818). Wysiada siedmioosobowa nieoficjalna delegacja z Rosji. Wita ich generał-major SBU Wołodymyr Walentynowicz Bik, jak dziś wiadomo, koordynator działań służb specjalnych podczas operacji 18–20 lutego, której celem było „oczyszczenie” Majdanu. Przechodzą zwykłą kontrolę paszportową – dzięki temu znamy dziś ich nazwiska. Władisław Surkow (ur.