Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Tam, gdzie luty trwa nieco dłużej. Kraina pustki i wiatru

Dodano: 08/02/2023 - Nr 6 z 08 lutego 2023

Pordzewiały wrak statku stoi oparty o kamienisty brzeg zatoki Río Gallegos. Wkoło smętne wybrzeże i hulający porywisty wiatr. Nie powinno to dziwić. Znajdujemy się 20 kilometrów od Atlantyku.

W czwartkową noc 14 września 1911 roku na dolnym pokładzie statku „Marjory Glen”, płynącego od trzech miesięcy z Shields Harbor w Newcastle przez Atlantyk do Ameryki Południowej z transportem 1701 ton węgla, marynarze znajdują martwe ciała kucharza oraz jego pomocnika. Mężczyźni udusili się oparami pochodzącymi z wybuchłego kilka dni wcześniej gazu węglowego. Penetrujący dziobową ładownię żywioł jest już nazbyt wielki, aby załoga zdołała go ugasić. Konieczna jest ewakuacja statku. Kurs zostaje obrany na pobliski brzeg. To tutaj znajduje się zamieszkana przez 1557 osób argentyńska miejscowość portowa Río Gallegos. „Marjory Glen” zostaje bezpiecznie zacumowany na płaskim wybrzeżu pełnym obłych, ciemnych kamieni, systematycznie podlewanych przybojem zimnych wód

     
19%
pozostało do przeczytania: 81%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów oraz lektora na gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas [email protected]

czerniecki.net

W tym numerze