Putin znów wykorzystuje w swojej grze polskie władze. Wystarczyło kilka zdań o gazociągu. Ale rosyjska gra w Jamał II jest kilkupoziomowa. Poziom „polski” nie jest nawet najważniejszy. Rosjanie mają wiele do ugrania wobec Ukrainy, ale też np. Słowacji. I to wszystko przy wykorzystaniu gazociągu, który najprawdopodobniej na zawsze pozostanie na papierze. W ciągu 48 godzin Rosjanie narobili w gabinetach koalicji PO–PSL zamieszania, jakiego dawno nad Wisłą nie widziano. Premier nic nie wie, minister skarbu panikuje, minister gospodarki robi sobie zdjęcia nad Newą, a „stara” ekipa z PGNiG rozgrywa własną grę. „Afera gazowa” skompromitowała rząd Tuska tuż przed rocznicą smoleńską. Przypadkowa zbieżność dat? Wątpliwe. Tym bardziej że wicepremier, z ugrupowania bardzo przez Gazprom lubianego (zwłaszcza za poprzedniego prezesa), przebywał w kluczowym momencie w Sankt Petersburgu.
Putin o gazie 3 kwietnia w Moskwie prezydent Władimir Putin i szef Gazpromu
SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów oraz lektora na gazetapolska.pl
Miesięczny dostęp do wszystkich treści serwisu www.gazetapolska.pl.
Masz już subskrypcję? Zaloguj się
* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas [email protected]
