Przekaż 1,5% na media Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy! Przekaż TERAZ » x

Nie robię z Kaliny ikony aktualnego ruchu kobiet. O kobiecie uwikłanej w swoją cielesność

Dodano: 01/09/2021 - Nr 35 z 1 września 2021

Kalina Jędrusik nie dawała się wpędzić w poczucie winy za to, jaka była. Dzięki temu była tak fascynująca, a jednocześnie to było oburzające, że bez kompleksów eksponowała swoje potrzeby, swoją seksualność. To do dziś szokuje – mówi Katarzyna Klimkiewicz, reżyser i współscenarzysta filmu „Bo we mnie jest seks”. Rozmawia Sylwia Krasnodębska

Kalina Jędrusik elektryzowała panów i oburzała panie. Kogo Pani chce elektryzować, a kogo oburzać swoim filmem „Bo we mnie jest seks”?

Chciałam elektryzować panie, a oburzać panów (śmiech). Kobiety, by wiedziały, że nie muszą się podporządkowywać oczekiwaniom. A panom przyda się poznanie kobiecego punktu widzenia, żeby nie traktowali tej postaci powierzchownie.

Jędrusik wywoływała w swoich czasach skandale. Czy przewiduje Pani, że Pani film, który wejdzie na ekrany kin 12 listopada, też wywoła skandal?

Nie wiem. Na pewno nie robiłam go z taką myślą.

     
25%
pozostało do przeczytania: 75%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gazetapolska.pl

W tym numerze