Przekaż 1,5% na media Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy! Przekaż TERAZ » x

Z pozawiązywanymi paskami. Centrum Rehabilitacyjne Orangutanów w Sepilok

Dodano: 26/05/2021 - Nr 21 z 26 maja 2021

Ostrzegali mnie, że potrafi ugryźć. I to ponoć mocno. Do tego stopnia, że gdy spotkamy go w lesie, mamy po prostu odwrócić głowę i udawać, że się nie widzimy. Wówczas najprawdopodobniej on zrobi dokładnie to samo. W najlepszym wypadku podczas mijanki delikatnie pomuska nas sierścią. 

– Proszę iść prosto. Macie jeszcze dwie minuty. Zaraz zacznie się karmienie – mówi kasjer, przecinając mój bilet wstępu.

Przede mną drewniana kładka. Trzeba tylko uważać, bo od wszędobylskiej w dżungli wilgoci trochę na niej ślisko. Przy odrobinie pecha można się łatwo przewrócić. Trudno, trzeba zaryzykować i przyspieszyć. Następne karmienie dopiero o piętnastej. Biegnę. Po krótkim truchcie słyszę ludzkie głosy. Poruszony szum ludzkich pokrzykiwań, szeptów, emocji. Jestem już blisko, ale nadal nic nie widać. Dokoła głównie gęsta plątanina pnączy, drzew, liści. Borneański las – jak mawiają tutejsi – najstarszy las deszczowy na świecie. A właściwie jego fragment, bo

     
18%
pozostało do przeczytania: 82%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gazetapolska.pl

czerniecki.net

W tym numerze