Przekaż 1,5% na media Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy! Przekaż TERAZ » x

Jak wyeliminowano naszych sojuszników

Dodano: 31/07/2012 - Nr 31 z 1 sierpnia 2012
Polacy badający katastrofę mieli dostęp do samolotowego komputera pokładowego (ale nie do rejestratorów lotu), którego dane udowodniły ponad wszelką wątpliwość, że ustalenia rosyjskiego raportu MAK były dalekie od prawdy: samolot nie obniżył się na tyle, by uderzyć o brzozę, nie było nacisków na pilotów [akurat to wiemy ze stenogramów przygotowanych przez krakowski Instytut Ekspertyz Sądowych – przyp. „GP”], a gdy załoga zainicjowała odejście na drugi krąg, dwie eksplozje na pokładzie rozerwały maszynę. Amerykańscy eksperci współpracujący z NASA i FAA (Federal Aviation Administration) dokonali obliczeń wskazujących, że uderzenie samolotu nie zakończyłoby się oderwaniem skrzydła, lecz co najwyżej niewielkim wgnieceniem [chodzi o badania prof. Wiesława Biniendy – przyp. „GP”]. Wyniki analizy komputera pokładowego i zdjęć terenu katastrofy doprowadziły australijskiego eksperta do konkluzji, że samolot został rozerwany przez dwa wybuchy, jedną wewnątrz lewego skrzydła, drugą w kadłubie,
     
30%
pozostało do przeczytania: 70%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gazetapolska.pl

W tym numerze