Przekaż 1,5% na media Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy! Przekaż TERAZ » x

Jak sojusznicy Biedronia masowo prześladowali gejów. Zapytaliśmy polityków SLD, co robili w czasie Akcji „Hiacynt”

Dodano: 29/07/2019 - Nr 31 z 31 lipca 2019
Rano do szkół, na uczelnie oraz do zakładów pracy wkroczyli milicjanci i rozpoczęli łapankę. „Wagarowicze padają też ofiarą homoseksualistów, a szczególnie tzw. ciot” – pisała komunistyczna prasa. Politycy SLD pytani dziś o Akcję „Hiacynt” i wydarzenia z 15 listopada 1985 roku nabierają wody w usta. – Nie pamiętam żadnej rozmowy z ojcem o Akcji „Hiacynt” – zapewnia w rozmowie z „GP” Monika Jaruzelska. Janusz Zemke, organizujący dziś protesty w obronie emerytur esbeków, przyznaje, że przygotowana przez nich operacja przeciw homoseksualistom była ohydna. – Ale nigdy o tym z nimi nie rozmawiałem – twierdzi. Lider SLD Włodzimierz Czarzasty odmawia rozmowy. I trudno mu się dziwić: parę dni wcześniej podpisał porozumienie z partią obrońców gejów. Tak oto w czasach, w których o homofobię oskarżony być może każdy przeciwnik ideologii LGBT, Wiosna Roberta Biedronia zawarła koalicję z ugrupowaniem o skrajnie homofobicznym rodowodzie, obejmującym masowe prześladowania i
     
12%
pozostało do przeczytania: 88%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gazetapolska.pl

W tym numerze