Przekaż 1,5% na media Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy! Przekaż TERAZ » x

Jak wykończono komendanta z Warszawy. Brudne gry w stołecznej policji i sfałszowane podpisy

Dodano: 09/07/2019 - Nr 28 z 10 lipca 2019
Były wiceszef warszawskiej policji musiał odejść na emeryturę, bo został oskarżony o molestowanie seksualne podwładnych. Jednak prokuratura nie tylko nie potwierdziła tych zarzutów, ale wiele wskazuje na to, że cała afera mogła być elementem wewnętrznych rozgrywek wymierzonych przeciwko niemu – ustaliła „Gazeta Polska”. To jedno z najbardziej wpływowych i prestiżowych stanowisk w polskiej policji. Komendant stołeczny nadzoruje w mieście siedem komend rejonowych i cztery komisariaty specjalistyczne (m.in. w metrze oraz na lotnisku Chopina), a także dziewięć komend w podwarszawskich miejscowościach. To daje mu wiedzę niemal o wszystkim, co dzieje się w stolicy i okolicach. Pod koniec października 2017 roku na czele KSP miał stanąć dotychczasowy wiceszef warszawskiej policji, młodszy inspektor Andrzej Krajewski. Nominacji ostatecznie nie otrzymał, bo jedna z podwładnych oskarżyła go o mobbing i molestowanie seksualne, a jego przełożeni zaczęli otrzymywać donosy od
     
16%
pozostało do przeczytania: 84%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gazetapolska.pl

W tym numerze