Przekaż 1,5% na media Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy! Przekaż TERAZ » x

Baćka pod ścianą, ale aneksji nie będzie. Szorstka przyjaźń autokratów

Dodano: 29/01/2019 - Nr 5 z 30 stycznia 2019
Władimir Putin nie przepada za Aleksandrem Łukaszenką. To krnąbrny sojusznik, który za przymierze każe sobie słono płacić. Tymczasem pieniędzy w rosyjskiej kasie coraz mniej. Więc Kreml chce ustępstw Białorusi i szantażuje zakręceniem kurka z pomocą finansową. Łukaszenka straszy więc zwrotem ku Zachodowi. Na papierze mamy Państwo Związkowe, w rzeczywistości sojusz dwóch państw. Przy czym to słabsze, Białoruś, zazdrośnie strzeże choćby pozorów swej niezależności, a w zamian za status głównego buforu bezpieczeństwa między Rosją a NATO korzysta z ekonomicznego wsparcia potężnego sąsiada i sojusznika. Nawet niezależni zachodni eksperci mówią, że Rosja dotuje Białoruś na różne sposoby (m.in. tanie gaz i ropa, kredyty) sumami rzędu nawet 10 mld dolarów w skali roku. W zamian Mińsk jest wiernym sojusznikiem i pozwala działać dwóm wojskowym instalacjom rosyjskim na białoruskim terytorium, bierze też udział we wspólnych manewrach, zaś swoją przestrzeń powietrzną udostępnia
     
12%
pozostało do przeczytania: 88%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gazetapolska.pl

W tym numerze