Przekaż 1,5% na media Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy! Przekaż TERAZ » x

12 września 2018

Dodano: 11/09/2018 - Nr 37 z 12 września 2018
Wkręciłem się w akcję wokół mojej „Oburzającej krzyżówki”, która po raz trzeci ukazuje się dzisiaj w „GP” (na stronach 96–97). Na jednym z forów lemingi rozważały, czy nie można mnie pozwać za pojawiające się w niej hasła obrażające liczne święte krowy III RP. Cóż, krowy obrażałem, a osły rozważały! Mnie? A niby za co? Ja przecież tylko wymyślam zagadki. Na przykład pytam, co mieściło się w mieszkaniu pewnego posła PO. To coś ma sześć liter. No i piszą, iż ja twierdzę, że w domu Gawłowskiego był burdel. Nic z tych rzeczy! Pani tam pracująca wypowiedziała się, że to nie była żadna agencja towarzyska, lecz „domówka”. Cóż, domówka ma siedem liter, ale może chodziło mi o „domówa”? Albo też „zamtuz” lub „bajzel”, jak mawiano w ubiegłych wiekach? Wtedy jest sześć… Czy ja jestem winien temu, że leming wpisał sobie burdel?Czy ja jestem winien temu, że leming wpisał sobie burdel? Jeszcze jedna, nie mniej zaskakująca krzyżówkowa anegdota. Hasło pierwszej krzyżówki brzmiało
     
16%
pozostało do przeczytania: 84%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gazetapolska.pl

W tym numerze