Przekaż 1,5% na media Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy! Przekaż TERAZ » x

Cordillera Huayhuash, czyli najpiękniejsze góry kontynentu. „Kordyliera Śmierci”

Dodano: 22/08/2017 - Nr 34 z 23 sierpnia 2017
– Idzie deszcz… – cedzi przez zęby Joaquín. Robi to na tyle leniwie, że ledwie słyszę, co mówi. – Mówisz o tych nadciągających chmurach? – Tak. Pora deszczowa. Zacznie się lada dzień. Jeśli chcesz iść w góry, dziś jest ostatni dzwonek – mamrocze, nie patrząc mi w oczy. – Zresztą, prędzej czy później i tak cię dorwie. Na całe szczęście to tylko deszcz. Od tego się jeszcze nie umiera. Gorzej z ludźmi. Ci potrafią wyrządzić krzywdę. Wiedzą coś o tym te góry. To Cordillera Huayhuash. Przez lata nazywana „Kordylierą Śmierci”. Był sierpień 2002 r. Nad szczytem Sarapo pojawiły się pierwsze oznaki porannego brzasku. Łagodny wiatr budził przybój na jeziorze Sarapococha. Sielską atmosferę górskiego poranka burzył jedynie jakiś ciemny przedmiot. Ustawicznie rozbijały się o niego kolejne fale, wypychając go w kierunku brzegu. Zaciekawiona para pasterzy podeszła bliżej. W ten sposób stali się odkrywcami strasznej tajemnicy. Znaleźli martwe ciało. Należało do amerykańskiego
     
22%
pozostało do przeczytania: 78%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gazetapolska.pl

W tym numerze