Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

2 sierpnia 2017

Dodano: 01/08/2017 - Nr 31 z 2 sierpnia 2017
„Popłakałam się” – ogłosiła w „Faktach” TVN po wecie prezydenta Andrzeja Dudy sędzia Irena Kamińska, autorka historycznych słów o „nadzwyczajnej kaście”. No i to jest właśnie ten przysłowiowy obraz, co starcza za wiele słów. W zasadzie – za wszystkie słowa. Czy sędziowie, którzy skazywali ludzi na więzienie, powinni być wydaleni z zawodu i pozbawieni sędziowskiej emerytury? Tak, jeśli zamykali Michnika i Frasyniuka! To nie dowcip, tylko stan prawny obowiązujący w 2017 r. w III RP. Sędzia Krzysztof Zieniuk, który w 1985 r. skazał obu obecnych obrońców demokracji, wyleciał dziesięć lat temu z sądownictwa na zbity pysk. Dodajmy: jako jedyny sędzia w Polsce. Któż wydał w 2007 r. taki piękny wyrok w sprawie jego emerytury? Nie zgadną Państwo: pełen komuchów Sąd Najwyższy, który akurat w tej sprawie przemienił się na chwilę w bojówkę zoologicznych antykomunistów! Żadnej grubej kreski, zamiast niej – gruby kij, jak postulował w 1990 r. Kornel Morawiecki. Dziś Zieniuk
     
17%
pozostało do przeczytania: 83%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gazetapolska.pl

W tym numerze