Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Grupa Orlen całkowicie niezależna od dostaw z Rosji. Osiągnięto cel długich starań

ORLEN / mat. pras.
ORLEN / mat. pras.

Rok 2023 będzie pierwszym rokiem, w którym Polska całkowicie odeszła od importu surowców energetycznych z kierunku rosyjskiego. To ukoronowanie wieloletnich starań zmierzających do dywersyfikacji dostaw i energetycznego uniezależnienia się od Rosji. Ogromne znaczenie dla tego procesu miała budowa polskiego koncernu multienergetycznego i współpraca z partnerami zagranicznymi.

Terminal LNG

Uniezależnienie się od dostaw rosyjskich surowców energetycznych - gazu ziemnego oraz ropy naftowej - było jednym z głównych zadań, które stawiało przed Polską środowisko polityczne Prawa i Sprawiedliwości, a wcześniej - politycy z otoczenia premiera Jana Olszewskiego. Krótko po przejęciu władzy w 2005 r. przez PiS, rząd - z inicjatywy prezydenta Lecha Kaczyńskiego - przyjął uchwałę dotyczącą budowy gazoportu na polskim wybrzeży Bałtyku. Powołano wówczas także Zespół ds. Polityki Bezpieczeństwa Energetycznego.

Lech Kaczyński był wielkim orędownikiem planu dywersyfikacji dostaw surowców energetycznych, a szansę na uniezależnienie się od dostaw z kierunku rosyjskiego upatrywał właśnie w imporcie skroplonego gazu ziemnego (LNG). Technologia skraplania i transportu gazu ziemnego na statkach znana była na Zachodzie od dekad. Do atutów LNG należy zaliczyć m.in. elastyczność dostaw, niższe koszty magazynowania LNG niż gazu ziemnego, a w konsekwencji - dużą konkurencyjność cenową względem tradycyjnych gazociągów.

Choć w czerwcu 2007 r. ogłoszono przetarg dotyczący projektu terminala LNG w Świnoujściu, jednak polityczne zmiany i dojście do władzy Platformy Obywatelskiej, wyhamowały impet tej inwestycji. Budowę gazoportu rozpoczęto dopiero w 2010 r., a oddany do użytku został on dopiero w październiku 2015 r., ponad rok od planowanego pierwotnie terminu. Niedługo później inwestycja otrzymał imię Prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

W czerwcu 2016 r. do gazoportu dotarł pierwszy statek z komercyjną dostawą gazu LNG. Od tego czasu import gazu skroplonego do Polski sukcesywnie wzrasta. Działania zmierzające do dywersyfikacji dostaw gazu przyspieszyły w związku z rosyjską agresją na Ukrainę i agresywną polityką szantażu prowadzoną przez rosyjski Gazprom wobec krajów odbierających gaz z Rosji. Polska powiedziała „nie” płaceniu za gaz w rublach, w efekcie czego, dostawy z kierunku wschodniego zostały całkowicie wstrzymane w kwietniu 2022 r. Warto dodać, że jeszcze w 2021 r. dostawy gazu z Rosji stanowiły ok. 60 proc. rocznego zapotrzebowania Polski na ten surowiec. „Zamknięcie kurka” przez Rosję zmusiło do przyspieszenia działań dywersyfikacyjnych, które Polska skutecznie realizowała w ostatnich latach. W 2022 r. import gazu LNG stanowił ponad 40 proc. całkowitego importu błękitnego paliwa do Polski, a ponad połowa dostaw pochodziła ze Stanów Zjednoczonych.

Aby efektywnie i bezpiecznie transportować skroplony gaz z USA oraz innych kierunków, Grupa Orlen wyczarterowała na 10 lat osiem specjalnych jednostek pływających, z których dwie - "Lech Kaczyński" i "Grażyna Gęsicka" - są już w służbie na morzu. Dwa kolejne gazowce zostaną przekazane w 2024 r., a całość zamówienia ma zostać zrealizowana w 2025 r. Każdy z takich statków jest w stanie przetransportować ok. 70 tys. ton skroplonego gazu, co odpowiada mniej więcej tygodniowemu zapotrzebowania na gaz wszystkich gospodarstw domowych w Polsce.

Obecnie Grupa Orlen ma zarezerwowaną pełną przepustowość terminala w Świnoujściu - 6,2 mld m3 (od 2024 - 8,3 mld), a także planowanego pływającego terminala w Zatoce Gdańskiej, dzięki któremu do Polski będzie mogło docierać kolejne 6 mld m3 gazu rocznie. Co więcej, Grupa Orlen planuje również rezerwację części przepustowości gazoportu w litewskiej Kłajpedzie.

Baltic Pipe 

Oprócz rozwoju importu gazu LNG do Polski, kolejnym ważnym przedsięwzięciem pozwalającym na dywersyfikację dostaw gazu stał się gazociąg Baltic Pipe, pozwalający na import gazu z norweskich złóż.

Idea połączenia gazowego z Norwegią sięga roku 1991, jednak przez ponad 20 lat – mimo podejmowanych prób – nie udało się wcielić jej w życie. Sceptyczny wobec przedsięwzięcia był także rząd Platformy Obywatelskiej, dzierżący stery władzy w latach 2007-2015. Dopiero polityczna zmiana i nadejście rządów Prawa i Sprawiedliwości dały sprawie nowy bieg. W 2016 r. rozpoczęły się działania zmierzające do powstania gazociągu, które miały swój pozytywny finał we wrześniu 2022 r., kiedy nastąpiło jego oficjalne otwarcie. W listopadzie 2022 r. przekazano, że Baltic Pipe osiągnął pełną przepustowość.

Wydarzenia roku 2022 odcisnęły się mocno na światowej energetyce i znacząco utrudniły uzyskanie kontraktów z dostawcami gazu. Negocjującej dostawy spółce PGNiG znacząco pomógł fakt, że połączyła się ona i weszła – w listopadzie 2022 r. - w skład koncernu multienergetycznego z Orlenem. Silna pozycja dużego podmiotu ułatwiła negocjacje, dzięki czemu udało się zawrzeć kontrakty na przesył za pośrednictwem Baltic Pipe ponad 6,5 mld m3 gazu w roku 2023. Inwestycja, której zasadność kwestionowało część środowisk politycznych, już teraz pozwala dostarczać gaz do polskich gospodarstw domowych.

Grupa Orlen stawia nie tylko na import, ale również na wydobycie gazu w Norwegii. Dokonując połączenia polskich spółek wydobywczych, pozyskuje z norweskich złóż ok. 3,5 mld m3 gazu rocznie - czyli porównywalnie do wydobycia krajowego. W niedługiej przyszłości możliwe jest zwiększenie gazu pozyskiwanego ze złóż w Norwegii do nawet 6 mld m3 w 2030 r. 

Magazyny gazowe 

Polska była także dobrze przygotowana do poprzedzonej kryzysem energetycznym zimy 2022/2023 dzięki wysokiemu poziomowi wypełnienia magazynów gazowych, które stanowią zabezpieczenie w sytuacji zwiększonego zapotrzebowania lub nagłego kryzysu związanego z dostawą gazu. Już w sierpniu 2022 r. wypełnione były one w 100 proc. Także przed nadchodzącą zimą Polska jest dobrze zaopatrzona w gaz. W siedmiu magazynach należących do Grupy Orlen o łącznej podejmności 3,4 mld m3 już pod koniec września 2023 r. stan wypełnienia wynosił 99 proc. Obecnie trwają plany rozbudowy magazynów należących do Grupy Orlen, w efekcie czego możliwości magazynowania zwiększą się o ok. 25 proc.

Niezależność od rosyjskiej ropy

Rok 2023 jest również pierwszym rokiem, w którym Polska do zera zredukowała udział rosyjskiej ropy w imporcie. Nie było to łatwym zadaniem, gdyż w latach 2008-2014 udział ropy z Rosji przetwarzanej przez polskie rafinerie sięgał blisko 100 proc. Nie wpłynęła na to w żadnym stopniu sytuacja geopolityczna i agresywna postawa Federacji Rosyjskiej, próbującej podporządkować sobie kolejne sąsiedzkie kraje - Gruzję oraz Ukrainę. 

Od 2015 r. zadaniem Orlenu była redukcja tego odsetka, co sukcesywnie udało się realizować. W 2022 r. udział ropy z kierunku wschodniego w polskim imporcie tego surowca zmalał do 42 proc., a Grupa Orlen postawiła na silną dywersyfikację dostaw -  ubiegłym roku importowano ropę łącznie z 13 państw z Europy, Azji, Afryki, Ameryki Północnej oraz Południowej.

Kluczowe dla uniezależnienia się od dostaw ropy z Rosji było porozumienie z saudyjskim potentatem naftowym Saudi Aramco. Spółka jest jednym z partnerów sfinalizowanej w sierpniu 2022 r. fuzji Orlenu z Grupą Lotos. Umowa z Saudi Aramco gwarantuje dostawy na poziomie 20 mln t ropy naftowej rocznie, co przekłada się na ok. 45 proc. rocznego zapotrzebowania Grupy Orlen. Polski koncern zawarł w 2023 r. umowę także z brytyjskim koncernem BP na dostawę ze złóż na Morzu Północnym ponad 6 mln ton ropy w ciągu roku. Łącznie – dostawy z obu kontraktów zapewniają Grupie Orlen ok. 60 proc.