Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Listy z podzienia

Dodano: 02/10/2012 - Nr 40 z 3 października 2012
Niestety, ta sama diagnoza dotyczy w jakimś stopniu pisarzy. Droga twórcza, którą opisuje Nowakowski, była w oficjalnej kulturze PRL-u właściwie jedynym możliwym wyborem sumienia: emigracja wewnętrzna, pisanie jako przestrzeń wolności, czerpanie z życia nieskażonego komunistyczną ideologią. Ale nie umożliwiała wyjścia z systemu. W biografiach nawet najszlachetniejszych twórców krajowych jest coś upodlająco dwuznacznego. Tkwiąc jedną nogą w suwerennym świecie wyobraźni, drugą nogą grzęźli w peerelowskich relacjach. Mogli zachowywać się przyzwoicie, minimalizować kontakty z działaczami partyjnymi, gardzić donosicielami, przeprowadzać gorszące happeningi na salonach, ale przecież ocierali się o ZLP, wydawali książki, składali podania do urzędów, korzystali z domów pracy twórczej, ściskali nie zawsze czyste ręce, a jeśli odmawiali czerwonemu diabłu, to uprzejmie, żeby nie narazić się na represje. To było nie do uniknięcia. Istnieli w sieci zależności, które wciągały ich w system.
     
32%
pozostało do przeczytania: 68%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gazetapolska.pl

W tym numerze