Przekaż 1,5% na media Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy! Przekaż TERAZ » x

Kongres 590: Szybkie odbicie jest realne. Postcovidowa rzeczywistość polskiej gospodarki

mat. pras.
mat. pras.

Ostatnia edycja Kongresu 590, jednego z kluczowych wydarzeń gospodarczych w kraju, skupiła się na siedmiu obszarach tematycznych: nowe państwo, nowe sektory, demografia, zdrowie, nauka wraz z sektorem badań i rozwoju, a także nowy obraz Polski.

Uczestnicy panelu otwarcia Kongresu debatowali nad wyzwaniami postcovidowej rzeczywistości, które postawiły przed polską gospodarką nowe wyzwania. Otwierając panel minister aktywów państwowych, wicepremier Jacek Sasin, zwrócił uwagę, że to nie przypadek, że tak szybko nadrobiła ona pandemiczne załamanie. Bowiem już przed COVID-19 rozwijała się dynamicznie. – Do 2019 r. byliśmy pod tym względem liderem wśród państw członkowskich UE średniej wielkości. Spodziewaliśmy się wobec tego, że się szybko odbijemy. Nie odnotowaliśmy zwiększenia stopy bezrobocia ani masowych bankructw przedsiębiorców. Świadomie nie zakładaliśmy, że np. na wszelki wypadek zrezygnujemy z kontynuacji dużych inwestycji drogowych czy kolejowych. Ale uznaliśmy, że nie tędy droga, i znaleźliśmy się obecnie ponownie wśród krajów o największej dynamice rozwoju w UE – mówił wicepremier.

– Neutralność klimatyczną chcemy osiągnąć do 2050 roku – poinformował prezes Polskiej Grupy Energetycznej, Wojciech Dąbrowski. – Jesteśmy w naszym kraju największym producentem ciepła i energii elektrycznej. Choć obecnie dominujemy w energetyce konwencjonalnej, już obecnie przygotowujemy się do coraz szerszego wykorzystywania zielonych źródeł. W ostatnich miesiącach zawarliśmy kontrakt z duńskim partnerem na budowę morskiej farmy wiatrowej na Bałtyku, którą chcemy wybudować do 2026 roku. Uczestniczymy też w budowie farm wiatrowych na lądzie oraz instalacji paneli fotowoltaicznych – dodał.

– Od wielu lat przygotowujemy się na to, żeby się uniezależnić od dostaw gazu z Rosji – stwierdził Paweł Majewski, prezes Grupy PGNiG SA. – W nadzwyczajnym dla nas – nie tylko z powodu pandemii – ubiegłym roku uzyskaliśmy pokaźny kilkumiliardowy zwrot nadpłaty od Gazpromu za gaz dostarczany nam w latach 2014-2020. Dzięki stabilnym wynikom finansowym i operacyjnym zabezpieczamy nieprzerwany dopływ gazu do naszych odbiorców: milionów gospodarstw domowych i przedsiębiorstw. Żeby jednak sprostać temu wyzwaniu do końca, dywersyfikujemy źródła i kierunki dostaw. Tym bardziej że Rosja, jako obecnie dominujący w Europie dostawca gazu, ostatnio zaczęła zmniejszać dostawy tego surowca na zachód kontynentu, co jest istotnym powodem podwyżek jego ceny, co wydaje się być próbą wymuszenia akceptacji gazociągu Nord Stream 2 przez organy UE i dalszego uzależniania Europy od dostaw błękitnego paliwa realizowanych przez Gazprom. 

– Nasza firma jednak – kontynuował prezes PGNiG – zwiększa jego dostawy z importu: z Zatoki Meksykańskiej (USA) w postaci LNG do gazoportu w Świnoujściu, wkrótce także z Norwegii – poprzez Baltic Pipe, a także gazoport pływający, który ma powstać w Zatoce Gdańskiej. Kupujemy także nowe koncesje na szelfie norweskim, by sprzedawać naszym odbiorcom gaz przez siebie pozyskiwany.