Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Transformacja energetyczna już trwa. Gaz ziemny jest naszą przyszłością [FORUM EKONOMICZNE W KARPACZU]

mat. pras.
mat. pras.

Jeśli chodzi o najbliższe dwadzieścia lat, to przyszłość gazu ziemnego w Polsce zapowiada się bardzo dobrze. W odpowiedzi na rosnące potrzeby rynku jako operator polskiego systemu przesyłowego podjęliśmy decyzje inwestycyjne, których skala jest bezprecedensowa. Obecnie realizowany przez GAZ-SYSTEM plan inwestycyjny jest największym w historii polskiego gazownictwa. Po jego zakończeniu wartość majątku spółki zwiększy się dwuipółkrotnie w ciągu siedmiu, ośmiu lat – zdradził nam Tomasz Stępień, Prezes Zarządu GAZ-SYSTEM podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu w rozmowie z Janem Przemyłskim.

Przed nami transformacja energetyczna, odchodzimy od paliw kopalnianych, zastępując je technologiami nisko lub zeroemisyjnymi. W nawiązaniu do tej kwestii gaz ziemny nazywany jest paliwem przejściowym. Czy zgadza się Pan z tym określeniem?

W dużej mierze tak. Mając na względzie decyzje polityczne, które zapadają na forum unijnym dotyczące osiągniecia neutralności klimatycznej przez państwa członkowskie to uważam, że gaz ziemny jest w Polsce najlepszym, dostępnym na masową skalę, źródłem energii, którego użycie przyczyni się do realizacji celu związanego z redukcją emisji dwutlenku węgla do atmosfery. 

Obecnie trudno zdefiniować, ile powinien trwać w Polsce okres przejściowy dojścia do zeroemisyjnej gospodarki, ale błękitne paliwo jest technologią, która ma szerokie zastosowanie oraz łatwo i efektywnie może zastąpić paliwa wysokoemisyjne. W Polsce notujemy niespotykany dotąd przyrost zapotrzebowania na gaz, które w roku 2030 może wynieść ponad 30 mld m3 rocznie, czyli o ponad połowę więcej niż mamy obecnie. Możemy więc śmiało powiedzieć, że transformacja energetyczna w naszym kraju już się rozpoczęła. 

Jak będzie wyglądała przyszłość gazu ziemnego w Polsce?

Jeśli chodzi o najbliższe dwadzieścia lat, to przyszłość gazu ziemnego w Polsce zapowiada się bardzo dobrze.W odpowiedzi na rosnące potrzeby rynku jako operator polskiego systemu przesyłowego podjeliśmy odważne decyzje inwestycyjne związane z budową nowych punktów wejścia do kraju, jak i rozbudową samego krajowego systemu. Obecnie realizowany przez GAZ-SYSTEM plan inwestycyjny jest największym w historii polskiego gazownictwa. Po jego zakończeniu wartość majątku GAZ-SYSTEM zwiększy się dwuipółkrotnie w ciągu siedmiu, ośmiu najbliższych lat. 

Czy wyobraża sobie Pan taką sytuację, że za kilkadziesiąt lat dojdziemy do momentu, w którym także z gazu ziemnego zrezygnujemy na rzecz jeszcze bardziej ekologicznych źródeł energii?

Z technologicznego punktu widzenia można sobie taki scenariusz wyobrazić, ponieważ już dzisiaj udaje nam się zastępować powoli jedne paliwa innymi. Pytanie jest jednak o to, jaki będzie koszt i czas takiej transformacji, która umożliwi użycie nowego źródła energii w skali całej gospodarki. Cena tej energii stanie się kluczowym czynnikiem jej wyboru dla ludzi i przemysłu, a także decydować będzie o stopniu konkurencyjności polskiej gospodarki.

Niedługo kończy się umowa na dostawy do Polski gazu z Rosji. Jak jesteśmy przygotowani na tę sytuację?

Polska do niedawna od strony bezpieczeństwa dostaw gazu znajdowała się w sytuacji potrójnego uzależnienia. Po pierwsze, mieliśmy zakontraktowane dostawy gazu od jednej firmy ze Wschodu. Po drugie, tylko jedna długoterminowa - umowa regulowała sposób świadczenia i warunki tych dostaw. Po trzecie, zwiększające się potrzeby polskiej gospodarki na energię gazową mogły być zaspokojone wyłącznie poprzez istniejące połączenia infrastrukturalne z Rosją. 

Żeby wyjść z tej sytuacji od dłuższego czasu polska polityka dywersyfikacji źródeł i dostaw polegała m.in. na budowie nowych połączeń gazowych z sąsiednimi państwami, dzięki którym rynek pozyska dostęp do gazu od dowolnego dostawcy na świecie, w dowolnych ilościach i po konkurencyjnej cenie. 

Infrastrukturalne uzależnienie w dużej mierze jest już za nami. Posiadamy działający Terminal LNG w Świnoujściu i niedługo zostaną ukończone strategiczne inwestycje, takie jak Baltic Pipe, interkonektory Polska-Słowacja i Polska-Litwa. Od strony handlowej obowiązuje jeszcze długoterminowy kontrakt na dostawy gazu, który kończy się w przyszłym roku. Po jego wygaśnięciu – czyli od początku 2023 roku - Polska zarówno infrastrukturalnie, jak i rynkowo będzie w pełni gotowa na zakup i przesłanie gazu, z kierunków innych niż wschodni. 

W takim razie co dalej z gazociągiem jamalskim?

To bardzo dobre pytanie. Gazociąg jamalski podlega pewnej ewolucji. Dziś już jesteśmy w zasadzie na końcu tego procesu. Pierwotnie ten gazociąg służył do transportu gazu z Federacji Rosyjskiej przez polskie terytorium do Niemiec. Dzisiaj GAZ-SYSTEM, czyli spółka Skarbu Państwa, jest operatorem tego gazociągu. Po zakończeniu kontraktu jamalskiego będzie on dalej własnością Gazpromu i PGNiG, natomiast wszelkie decyzje dotyczące jego wykorzystania, jak i samego rozwoju będą już w gestii operatora, czyli GAZ-SYSTEM. Zgodnie z naszą strategią gazociąg jamalski zamierzamy przystosować do potrzeb polskiego rynku, tak abyśmy mogli wykorzystywać jego przepustowość również do przesyłania gazu z Baltic Pipe, z Terminalu LNG w Świnoujściu, a w przyszłości także z Terminalu FSRU zlokalizowanego w Zatoce Gdańskiej.

Wspomniał Pan o gazociągu Baltic Pipe. Jak ważna jest to inwestycja dla naszego kraju?

Obok Terminala LNG w Świnoujściu, Baltic Pipe to kluczowy projekt strategiczny, dzięki któremu przerywamy zależność infrastrukturalną Polski od dostaw gazu ze Wschodu. Przepustowość Baltic Pipe to 10 mld m3 rocznie, czyli połowa obecnego zapotrzebowania Polski na gaz. Dzięki jego budowie uzyskujemy dostęp do perspektywicznych złóż na szelfie norweskim, gdzie polskie spółki są już obecne i gdzie równolegle działa wielu producentów gazu. 

W temacie transformacji energetycznej bardzo dużo mówi się także o wodorze. Wielu ekspertów uważa, że to jest przyszłość energetyki. Czy Pan podziela tę opinię?

Jako prezes spółki, która zarządza infrastrukturą przesyłową gazu w Polsce, stale śledzę zmiany rynkowe i doniesienia medialne dotyczące wykorzystania wodoru jako nośnika energii. Na chwilę obecną potwierdzam, że jako operator systemu przesyłowego jesteśmy gotowi badać wszelkie możliwości przesyłania wodoru z użyciem istniejącej infrastruktury, której jesteśmy właścicielem. Jednak zanim dojdzie do masowego wykorzystania tego źródła energii to należy postawić pytanie o regulacje prawne definiujące zasady funkcjonowania rynku tego nośnika energii. Kolejnym zagadnieniem wymagającym wyjaśnienia jest kwestia popytu rynkowego na tego typu paliwo. Rozstrzygniecie tych zagadnień w mojej ocenie potrwa jeszcze wiele lat.

 

Autor: