Przekaż 1,5% na media Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy! Przekaż TERAZ » x

Tak smakuje wolność w Opolu

Dodano: 18/10/2011 - Nr 42 z 19 października 2011
– Jestem już tym wszystkim zmęczony. Wszystko, co mieliśmy do powiedzenia z bratem o 1971 roku, już powiedzieliśmy. Nie chcę, by ktoś mnie dzisiaj atakował, nie mam ochoty na spory. Na uniwersytecie na pewno się nie pojawię. Zastanowię się, czy nie przyjść do kościoła Franciszkanów na poświęcenie tablicy... Rozmowa, choć spokojna, jednak poraża. 22 lata po tym, gdy mieliśmy rzekomo znaleźć się z powrotem „we własnym domu”, Ryszard Kowalczyk, jeden z najsłynniejszych więźniów PRL-u, ma ochotę zaszyć się w domu i zejść ludziom z oczu. Jak jego brat, Jerzy, który od wielu lat żyje niczym pustelnik, z dala od ludzi, na torfowisku niedaleko mazowieckiego Wyszkowa. Dla takiej Polski w 1981 r. kleiliśmy plakaty „uwolnić braci Kowalczyków”? Taką właśnie fetowaliśmy po 4 czerwca roku 1989? Dla nich Kowalczykowie to terroryści Niewiele będzie przesady w twierdzeniu, że Opole to miasto zbudowane na socjalistycznym pniu. Jedno z tych, w których władzy ludowej zależało na
     
11%
pozostało do przeczytania: 89%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gazetapolska.pl

W tym numerze