Zsumowanie planów budowy przez trzy polskie firmy, wraz z ich zagranicznymi partnerami, morskich farm wiatrowych pokazuje, że najpóźniej do 2040 roku powstanie na Bałtyku energia elektryczna dla więcej niż wszystkich istniejących 14 mln polskich gospodarstw domowych.
Aby do tego doszło, musi zostać spełnionych kilka warunków.
Najważniejsza wytyczna
Oprócz zapewnienia możliwości magazynowania produkowanej przez te farmy energii z wiatru, a także niezakłóconych dostaw wysokiej jakości stali do budowy masztów i turbin – produkowanej z odrzucanego przez Brukselę węgla (w tym przypadku koksującego), chodzi – i to warunek najważniejszy – o niezakłócanie przez obecne władze działalności Orlenu, który chciałby wybudować połowę z 12 farm wiatrowych na Bałtyku, planowanych łącznie przez wszystkie polskie firmy.
Na razie jednak, mimo wymiany całego kierownictwa naszego największego koncernu, z dotychczasowym prezesem Danielem Obajtkiem, nic nie wskazuje na to,
SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów oraz lektora na gazetapolska.pl
Miesięczny dostęp do wszystkich treści serwisu www.gazetapolska.pl.
Masz już subskrypcję? Zaloguj się
* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas [email protected]
