Dalekowzroczna polityka wzmacniania niezależności energetycznej Polski przynosi już widocznie rezultaty – zwłaszcza w takich sytuacjach jak obecnie. Umożliwiły to decyzje podejmowane, zanim jeszcze w latach 2007–2015 władzę przejęła ówczesna koalicja PO–PSL.
– Prezydent Lech Kaczyński mówił, że Polska będzie mogła się rozwijać wtedy, kiedy będzie niezależna energetycznie, dlatego zainaugurował wielkie inwestycje energetyczne – wspomina wicepremier Jacek Sasin.
Oprócz wybudowania w IV kwartale ub. roku norwesko-duńsko-polskiego gazociągu Baltic Pipe, którego powstanie na szereg lat storpedowały wcześniej decyzje SLD-owskiego rządu premiera Millera, powstał terminal gazowy w Świnoujściu. W ostatnich miesiącach zostały także wybudowane transgraniczne połączenia polskich gazociągów z Litwą (GIPL) oraz ze Słowacją. A za kilka lat ma powstać kolejny, pływający terminal gazowy (FSRU) w Gdańsku. Dysponujemy też krajowymi zasobami gazu. Zaś pierwszy z
SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów oraz lektora na gazetapolska.pl
Miesięczny dostęp do wszystkich treści serwisu www.gazetapolska.pl.
Masz już subskrypcję? Zaloguj się
* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas [email protected]
