Przekaż 1,5% na media Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy! Przekaż TERAZ » x

Smutny popiół zapomnienia – czyli o pojednaniu chrześcijańskim

Dodano: 28/08/2012 - Nr 35 z 29 sierpnia 2012
Malował piórem ognistą atmosferę konfederacji barskiej. Walki z Kreczetnikowem i Hajdamakami. Rzezi religijnej, w której z rąk prawosławnych zginęły dziesiątki tysięcy polskich katolików. Głównym bohaterem dramatu uczynił niezwykłą postać – proroka, wieszcza, duchowego ojca konfederatów – karmelitę Marka Jandołowicza. W XIX w. znaną prawie każdemu. Teraz – pewnie nielicznej garstce. Słowacki, pisząc o czasach konfederacji barskiej, wiedział, że czytelnicy będą znali realia. Że zrozumieją, gdzie i dlaczego rzecz się dzieje, o kim i o czym będzie mowa: operował takim zestawem pojęć i symboli, który był po prostu zrozumiały dla odbiorców. Sam także czytał i rozumiał, co przekazują mu inni. Gdy otwierał swoją ulubioną „Iliadę” w tłumaczeniu Franciszka Dmochowskiego, już na pierwszych kartach znajdował wersety: „Od kogóż tey niezgody pożar zapalony? / Od Feba, co go Jowisz z pięknej miał Latony” oraz przypis do nich, który umieścił tłumacz. Dzisiejszemu czytelnikowi może się on wydawać
     
8%
pozostało do przeczytania: 92%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gazetapolska.pl

W tym numerze