Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Reaktywacja stoczni. Sprzątanie po Tusku

Filip Błażejowski/Gazeta Polska
Filip Błażejowski/Gazeta Polska
Dodano: 25/04/2017 - Nr 17 z 26 kwietnia 2017
Po ośmiu latach przerwy, w połowie tego roku, ruszy budowa pierwszej dużej jednostki w Stoczni Szczecińskiej. Będzie to jeden z dwóch promów pasażersko-samochodowych dla Polskiej Żeglugi Bałtyckiej. Są plany na budowę kilku następnych jednostek dla polskich armatorów, co jest szansą na odbudowę przemysłu stoczniowego „wygaszonego” za rządów premiera Donalda Tuska. 7 marca 2009 r., sobota, godzina 11. Do Stoczni Szczecińskiej na plac przy pochylni Odra Nowa przyszły tysiące ludzi. Nie tylko mieszkańcy Szczecina. Wielu przyjechało autokarami z całego województwa. Aut było tak dużo, że przy historycznej bramie głównej stoczni, gdzie wisi tablica upamiętniająca pomordowanych stoczniowców w grudniu 1970 r., nie było kawałka wolnego miejsca. Ale powód jest także historyczny. W Stoczni Szczecińskiej wodowany jest ostatni statek – kontenerowiec Fresco Vladimir dla rosyjskiego armatora z Władywostoku. To 673. statek wodowany w powojennym Szczecinie. I już ostatni. Zgodnie z
     
13%
pozostało do przeczytania: 87%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gazetapolska.pl

Tomasz Duklanowski

W tym numerze