Przekaż 1,5% na media Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy! Przekaż TERAZ » x

Myśli rocznicowe mocno nieuczesane

Dodano: 10/06/2015 - Nr 23 z 10 czerwca 2015
Jarosław Kaczyński powiedział mi kiedyś, że gdyby został prezydentem, nie wiedziałby, czy mnie rozstrzelać za jedne sprawy, czy odznaczyć za to, co robię w sprawie Smoleńska. Prezydenturę oddał Andrzejowi Dudzie (oczywiście nie bez osobistych zasług tego ostatniego), więc na order nie mam już co liczyć. Za to jako premier będzie mógł mnie jeszcze rozstrzelać. Zresztą zawsze uważałem, że mimo licznych prób poderżnięcia mi gardła przez PO jedynym politykiem, który naprawdę gdyby chciał, mógłby mi zrobić coś złego, jest Kaczyński. Tylko on ma dostatecznie dużo męskich hormonów w polskiej polityce, mówiąc po meksykańsku ma dostatecznie duże cojones. Moje poparcie dla premierostwa Kaczyńskiego jest więc nie tylko zupełnie bezinteresowne, ale i zawiera sporą domieszkę romantyzmu młodego sapera. Co zrobić? Reszta polskiej klasy politycznej słabo budzi moją sympatię. Wyjątek robię jeszcze dla Antka Macierewicza, ale jego poznałem w konspiracji i jest jedynym znanym mi
     
32%
pozostało do przeczytania: 68%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gazetapolska.pl

W tym numerze