Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Mowa kotów

Dodano: 10/04/2014 - Nr 15 z 9 kwietnia 2014
Mamy teraz tylko jednego kota – kocicę, która nazywa się Szarak. Niekiedy nazywamy ją też Uszatą, ponieważ kiedy pojawiła się u nas dziewięć lat temu, była małą kotką z ogromnymi uszami – w rodzaju takich uszu, jakie mają nietoperze. Szarak jest istnieniem milczącym – trochę reaguje na to, co do niej mówimy, ale nie odpowiada i nie próbuje się z nami porozumieć. Całkiem inaczej wyglądało to w wypadku kota, który mieszkał z nami przez szesnaście lat, a nazywał się Filek lub Żółtek, a niekiedy Pantalone, ponieważ miał na nogach białe gatki w żółte paski. Filek w latach swojej młodości też był kotem milczącym, natomiast na starość, mając lat dwanaście czy trzynaście, postanowił przemówić – i z kota milczka zrobił się kot gaduła. Wypowiadał się wówczas na różne sposoby – mruczał, jęczał i chrypiał, a najczęściej ryczał jak lew. Gdzieś koło czwartej rano budził mnie ryk lwa – to Filek, zeskoczywszy z parapetu, stał obok mojego tapczanu i ryczał. Znaczenie tego ryku było
     
40%
pozostało do przeczytania: 60%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gazetapolska.pl

W tym numerze