Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Jak profesor wpadł w złe środowisko

Dodano: 03/06/2012 - Nr 23 z 6 czerwca 2012
W sprawie Smoleńska posłańcami prawdy są dziś naukowcy ze Stanów Zjednoczonych i Australii – prof. Wiesław Binienda, dr Kazimierz Nowaczyk i dr Grzegorz Szuladziński. A tych w Polsce, którzy usiłują zakrzyczeć prawdę, różni od Roosevelta i zachodnich elit to, że wypowiadają lojalność nie wobec sojusznika, lecz własnego narodu. Przesiąkanie zachowaniami sojuszników Przyjazd do Polski prof. Biniendy został przez prorządowe media powitany starannie opracowaną taktyką. Przemilczeć wszystko, co ważnego profesor ma do powiedzenia. Pominąć fakt, że nikt z naukowców nie podważył merytorycznie jego badań. Pomagać snuć intrygę w sprawie jego spotkania z prokuratorami. Wreszcie użyć pseudonewsów o tym, że Binienda sam powiedział, że może się mylić. Omawiać tę rozpisaną na – zawsze te same – głosy propagandową nagonkę byłoby stratą czasu. Warto natomiast przyjrzeć się atakowi na prof. Biniendę ze strony publicysty „Rzeczpospolitej”, bo jego szkodliwość dla walki o prawdę o Smoleńsku ma
     
12%
pozostało do przeczytania: 88%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gazetapolska.pl

W tym numerze