Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Trylogia Cenckiewicza. Najpierw „Agentura”, później „Transformacja”, teraz „Historia”

Fot. Tomasz Jedrzejowski/Gazeta Polska
Fot. Tomasz Jedrzejowski/Gazeta Polska

„Najbardziej antykomunistyczna, konserwatywna i reakcyjna z moich książek!” – zapewnia prof. Sławomir Cenckiewicz, autor trylogii odkrywającej kulisy tzw. transformacji ustrojowej, działań agentów służb komunistycznych (i potomków) w III RP, afer i zbrodni z ich udziałem… Najnowsza i zarazem ostatnia część, czyli „Historia” (wydawnictwo LTW), właśnie się pojawiła w księgarniach. I już wywołała emocjonalną dyskusję.

Od przełomu ’89 minęło już ponad 30 lat, a nadal ujawniane są dokumenty, informacje, fakty dotychczas skrzętnie skrywane, które rzucają nowe światło na wydarzenia nie tylko sprzed trzech dekad, ale i ich konsekwencje. Poznajemy również rolę poszczególnych osób, także tych do niedawna anonimowych, obecnie znanych z imienia i nazwiska. 

Dlatego za każdym razem ogromne emocje wzbudzają książki profesora Sławomira Cenckiewicza, bo autor zawsze bazuje na oryginalnych dokumentach, a dzięki temu osobiście możemy zweryfikować narrację przez długie lata suflowaną przez mainstream. Doskonałym przykładem są najbardziej znane publikacje: „Anna Solidarność”, „Wałęsa - człowiek z teczki”, „Atomowy szpieg” opowiadający o Ryszardzie Kuklińskim. Nie inaczej jest teraz, bo w księgarniach pojawiła się nowa pozycja będąca obowiązkową lekturą dla pasjonatów dziejów nieco odległych, jak i współczesnych. 

„Historia” - drukiem wydawnictwa LTW, autorstwa prof. Cenckiewicza, dyrektora Wojskowego Biura Historycznego, współtwórcy (razem z dziennikarzem Michałem Rachoniem) serialu dokumentalnego „Reset” - jest dopełnieniem trylogii, którą została zainicjowana wydaniem przed rokiem „Agentury”, a kilka miesięcy później „Transformacji”. O czym jest ostatnia część?

„Historia w trzech ulubionych przeze mnie odsłonach: dziejów Ludowego Wojska (nie)Polskiego, rewizji obowiązujących interpretacji losów Polski i tragedii Kościoła katolickiego w epoce Soboru Watykańskiego II. Nowe teksty spotykają się ze starymi, które zyskały walor nowości, bo przecież historia się nigdy nie starzeje”.
– podkreśla prof. Cenckiewicz.

Autor „Historii” przyznaje, że jest to książka „trochę osobista”. I rzeczywiście zaczyna ją „Alfabet Cenckiewicza (wersja 2.0)”, w którym nie brakuje prywatnych wątków i opinii. Kilkadziesiąt haseł dotyczących bohaterów, ale także agentów (jest „Bolek”), Kościoła, polityki, czy muzyki i sportu (oczywiście, Lechia Gdańsk). Zaryzykujemy złość autora, bo ujawnimy treść jednego z nich, bardzo wymownego:

„Komunizm – kwintesencja zła! Zło doskonałe! Największe! Nieszczęście ludzkości, a więc i Polski”. 

Bohaterowie publikacji Cenckiewicza – zwłaszcza Lech Wałęsa - często wykorzystują do ataków na niego „motyw dziadka z UB”. Chodzi o Mieczysława Cenckiewicza, który rzeczywiście był oficerem Urzędu Bezpieczeństwa. Paradoksalnie jednak, to Sławomir Cenckiewicz już w 2005 r. jako pierwszy to ujawnił. Pomimo to sprawa co jakiś czas sposób powraca i jest przedstawiana w kłamliwy sposób. W „Historii” przypomniano więc tekst „Jak zostałem resortowym wnukiem?” – opublikowany na łamach „Do Rzeczy” niemal dekadę temu, ale trudno się oprzeć, że większość zawartych tez - m.in. o fałszu mainstreamu, „resortowych dzieciach” – nadal jest aktualnych. 

Autor "Historii" wspomina również swojego przyjaciela Sebastiana Rybarczyka, którego poznał pod koniec lat 80. Razem działali w Federacji Młodzieży Walczącej, choć Rybarczyk znacznie dłużej, bo już jako nastolatek wspierał "dorosłych". Ich znajomość przetrwała wiele lat. "Był człowiekiem ideowym" - podkreśla Cenckiewicz. Choć wiosną 2010 r. Rybarczyka próbowano złamać absurdalnymi zarzutami (m.in. o udziale w zorganizowanej grupie przestępczej) i długo trwającym aresztem wydobywczym, to się nie poddawał. Nadal pracował, publikował, snuł plany na przyszłość. Niestety, Sebastian Rybarczyk zmarł przedwcześnie w 2018 r.

Prof. Cenckiewicz od lat konsekwentnie powtarza „Ludowe Wojsko (nie)Polskie”, a jedynie część komunistycznego aparatu represji. Temu poświęcono w „Historii” bardzo wiele miejsca. Jak i bezkarności w III RP osób odpowiedzialnych za zbrodnie przeciwko narodowi polskiemu, z Wojciechem Jaruzelskim na czele. Czy hołdzie oddanym przez Lecha Wałęsę, Aleksandra Kwaśniewskiego, Bronisława Komorowskiego.

Czytelnik „Historii” uzyska nie tylko ogrom informacji do przemyśleń, ale również mnóstwo materiału ilustracyjnego. Zarówno archiwalne fotografie, jak i kopie ważnych dokumentów, nawet pochodzących z akt śledztw. Bo Cenckiewicz przypomina także szczegóły zbrodni popełnionych przez komunistycznych aparatczyków – nieco już zapomnianych, choć okrutnych, bezlitosnych. 

Albo kulisy „Szturmu na czerwoną ambasadę w Bernie”, czyli okoliczności ataku z września 1982 r., gdy „uzbrojona w broń maszynową grupa Polaków” zajęła ambasadę PRL w Szwajcarii. Kto za nim stał, jak do niego doszło, jakie były konsekwencje? Niewielu o tym pamięta, a przecież była to sytuacja bezprecedensowa.

Znaczącą część „Historii” stanowi analiza wydarzeń związanych z Soborem Watykańskim II oraz wpływu działań agentów komunistycznych służb na jego przebieg, czy funkcjonowanie Kościoła. Wnioski są bardzo ciekawe, choć równocześnie wzbudzające kontrowersje.

„Cenckiewicz z katedry narodowej, co z góry czyni go miłośnikiem biskupa Lefebvre’a, przesadza z oceną Soboru Watykańskiego II. To prawda, że wszystkie służby komunistyczne interesowały się Soborem i swoje chciały ugrać, ale chcąc przejąć Kościół, same wpuściły wilka do lasu. Najlepszy przykład to Jan Paweł II, wielki zwolennik reform soborowych. Przyczynił się jak nikt do wyrzucenia systemu sowieckiego do piekła”. – skomentował Tomasz Sakiewicz, redaktor naczelny „Gazety Polskiej”.

Od razu jednak dodał: „Wszystko to nie zmienia faktu, że książkę czytam z zapartym tchem. Bo to już nie trumna, lecz wielka szkoła myśli politycznej”.

Tylko na tym przykładzie widać, że książka prof. Cenckiewicza prowokuje dyskusję, a to chyba najlepsza ocena pracy autora „Historii”.

Sławomir Cenckiewicz, „Historia”, wydawnictwo LTW

Zobacz co kryje ostatnia część trylogii prof. Sławomira Cenckiewicza. Książka do kupienia na: sklep.gazetapolska.pl

Fot. Tomasz Jedrzejowski/Gazeta Polska

Patronem medialnym książki jest:

www.niezalezna.pl
www.gazetapolska.pl
www.gpcodziennie.pl
www.panstwo.net
tvrepublika.pl