Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Jak dziennikarze powielili język UB i gestapo. „Bandyci” i „napady” to sformułowanie bezpieki

Dodano: 11/11/2019 - Nr 46 z 13 listopada 2019
Akcja w maju 1945 roku na Komunalną Kasę Oszczędności w Myślenicach, w której brał udział m.in. Henryk Stachowski, była wówczas normalną akcją niepodległościowego podziemia, jedną z tysięcy ukierunkowanych w latach 1939–1945 i po 1945 roku na przejęcie funduszy zagarniętych przez narzucone przez okupantów struktury władzy. Wówczas Niemcy nazywali to „napadami bandytów”, potem takiej samej terminologii używali Sowieci z NKWD i komuniści. Dziś – niektóre media. Armia Krajowa została rozwiązania formalnie 19 stycznia 1945 roku. Uczyniono tak nie dlatego, że dowództwo uznało, iż jest niepotrzebna. Wręcz przeciwnie: podkreślano, że cele, dla których została powołana podziemna armia – a więc odzyskanie niepodległości – nie są spełnione. Żołnierze oddziału AK „Cement” Rozwiązując oficjalnie Armię Krajową, próbowano chronić żołnierzy na ziemiach zajętych przez Armię Czerwoną przed coraz bardziej brutalnymi represjami i wywózkami do łagrów. Chciano w ten
     
13%
pozostało do przeczytania: 87%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gazetapolska.pl

W tym numerze