Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

17 sierpnia 2011

Dodano: 17/08/2011 - Nr 33 z 17 sierpnia 2011
Nastawienie Beniamina Netanjahu było racjonalne: negocjacje pokojowe bez żadnych warunków wstępnych, ale z założeniem, że chodzi o pokój ostateczny, a nie chwilowe zawieszenie broni, rozejm. W przypadku Hamasu jest to niewykonalne. Premier Izraela był gotów, jak poprzednie rządy, do „bolesnych ustępstw”. Korekty linii rozejmowej z 1967 r. musiałyby uwzględniać fakt, że państwo żydowskie miało wówczas w kluczowym miejscu 9 km szerokości. Taka granica jest nie do obrony. Ale i w tym przypadku mogło dojść do wymiany terytorium. Od porozumienia z Oslo minęło 20 lat, poprzednie rządy Izraela gotowe były – jak wspomniałem – do naprawdę wielkich ustępstw. Nic z rozmów nie wynikło, bo od czasów Jasera Arafata głównym celem władz palestyńskich nie była niepodległość, lecz likwidacja Izraela. Za wspomniane porozumienie Izrael dostał intifadę, za jednostronne wycofanie z Gazy – obrzucanie jego terytorium rakietami. Za zrezygnowanie z interwencji w Libanie – rządy tam Hezbollahu, narzędzia Iranu
     
11%
pozostało do przeczytania: 89%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gazetapolska.pl

W tym numerze