Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Nieobliczalne skutki arabskich rewolt

Dodano: 09/02/2011 - Nr 6 z 9 lutego 2011
Cios w amerykańskich sojuszników Upadek prezydenta Tunezji nie powinien stanowić większego problemu dla Zachodu. Tunezja nie znajdowała się dotychczas na liście państw zagrożonych terroryzmem i kulturowo jest państwem świeckim. Islamiści nie odegrali prawie żadnej roli w demonstracjach, które obaliły Ben Alego. Uaktywnili się dopiero później, ale na ograniczoną skalę. Sytuacja w kraju powoli się stabilizuje. Rząd poczynił dalsze ustępstwa wobec opozycji, co uspokoiło protesty. Tunezja ma pewne szanse stworzyć w przyszłości w miarę dobrze funkcjonującą demokrację. Pod tym względem stanowiłaby raczej wyjątek niż regułę. Oprócz Egiptu najpoważniejsze antyrządowe demonstracje wybuchły w Jordanii, Algierii i Jemenie. Główną siłę opozycyjną stanowią tam islamiści, szczególnie z Bractwa Muzułmańskiego, tego samego, które przewodzi ogromnym protestom przeciw Hosniemu Mubarakowi. Bractwo narodziło się wprawdzie w Egipcie, ale będąc największą organizacją islamistyczną na
     
14%
pozostało do przeczytania: 86%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gazetapolska.pl

W tym numerze