Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Postkomuniści górą

Dodano: 23/11/2016 - Nr 47 z 23 listopada 2016
Bułgaria i Mołdawia wybrały nowych prezydentów. Przegrały kandydatki szeroko pojętego obozu europejskiego, wygrali nominaci lewicy, szermujący prorosyjskimi hasłami. Za wcześnie jednak mówić o przejściu obu krajów na ciemną stronę mocy. Zdecydują wybory parlamentarne, a o wyniku wyborów prezydenckich decydowały sprawy krajowe, a nie geopolityka Druga tura wyborów prezydenckich w Bułgarii i Mołdawii odbywała się tego samego dnia – 13 listopada. W obu krajach zwyciężyli kandydaci postkomunistycznej lewicy. Rumen Radew zdecydowanie pokonał Ceckę Ceczewą (59 proc. do 41 proc.), Igor Dodon zaś Maię Sandu 52 do 48. Co łączy zwycięzców? Lewicowy program i prorosyjskie hasła. Co różni? W Mołdawii wynik wyborów umocnił obecny układ polityczny, w Bułgarii wręcz przeciwnie. Ale w obu przypadkach porażkę poniosła prounijna retoryka, którą większość wyborców okazuje się zmęczona. Cieplejsza polityka wobec Rosji nowych prezydentów to jednak jeszcze nie zmiana geopolitycznego kursu Sofii i
     
18%
pozostało do przeczytania: 82%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gazetapolska.pl

W tym numerze