Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Okoniem \ Katarzyna Gójska-Hejke

Dodano: 26/01/2016 - Nr 4 z 27 stycznia 2016
Propagandysta nie będzie dziennikarzem, tak jak pedofil nie będzie opiekunem dzieci Jedna z pracownic pewnej stacji telewizyjnej na tzw. balu dziennikarzy powiedziała, że to nieprawda, iż polscy dziennikarze są do kitu. W pełni zgadzam się z tą oceną. Są do... zupełnie czegość innego. Ale określenie „dziennikarze” jest kompletnie mylące. Dziennikarz samodzielnie, kierując się własnym sumieniem, poszukuje prawdy. Obserwując efekty aktywności pracowników instytucji medialnych, można odnieść wrażenie, że gdyby ktoś nagle pozwolił im być dziennikarzami, to nie wiedzieliby, co robić. Najpoważniejszym egzaminem dla polskiego dziennikarstwa po 1989 r. był 10 kwietnia 2010 r. Wtedy nawet ci, którzy wcześniej mieli wiele na sumieniu, mogli zmyć z siebie winy postkomunistycznej propagandy. Wystarczyło chociażby odmówić powtarzania jak mantry kremlowskiego przekazu. Ale dla znakomitej większości okazało się to albo za trudne, albo po prostu nieopłacalne. Po dramacie smoleńskim
     
29%
pozostało do przeczytania: 71%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gazetapolska.pl

W tym numerze