Przekaż 1,5% na media Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy! Przekaż TERAZ » x

„Incydent w Bayırbucak”. Putin się doigrał

Dodano: 01/12/2015 - Nr 48 z 2 grudnia 2015
Historia zna niemało przypadków, gdy pojedynczy incydent – czasem nawet przypadkowy – uruchamiał wojenną lawinę. Ten z pogranicza turecko-syryjskiego nie będzie drugim zamachem w Sarajewie. Choć nawet nie był przypadkowy. Turcja świadomie upokorzyła Władimira Putina i przerwała dobrą passę Rosji, którą zapoczątkowały zamachy w Paryżu. Dlatego zestrzelenie Su-24 to nie tylko sprawa dwustronnych stosunków turecko-rosyjskich i sytuacji wokół Syrii, ale w ogóle – stosunków Rosji z Zachodem Dwa dni po atakach w stolicy Francji do tureckiej Antalyi zjechali liderzy G-20. Dla Putina był to moment triumfu – terroryści otworzyli mu z powrotem drzwi na światowe salony. Nagle okazało się, że Rosja to kluczowy uczestnik wojny z Państwem Islamskim, z kopyta ruszyła budowa „wielkiej koalicji”. To jeszcze bardziej zepchnęło na margines Turcję i jej plany wobec Syrii. Nic dziwnego, że 55-minutowa rozmowa Putina z prezydentem Recepem Tayyipem Erdoğanem 15 listopada w kuluarach
     
7%
pozostało do przeczytania: 93%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gazetapolska.pl

W tym numerze