Przekaż 1,5% na media Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy! Przekaż TERAZ » x

Bezdomność nie porusza urzędniczych sumień

Dodano: 13/10/2015 - Nr 41 z 14 października 2015
Państwo polskie przyzwyczaiło się do „biedy” i wydaje się, że zobojętnieli wobec niej nawet ludzie, którzy z urzędu mają zajmować się tą kwestią. O lekceważeniu problemu może świadczyć np. to, że w bieżącym roku Warszawa ustaliła kwotę pomocy dla osób wykluczonych na poziomie 9 mln zł, podczas gdy na pomoc zwierzętom (łącznie z chipowaniem i kastracją) – blisko 15 mln zł 66-letni pan Marian (nazwisko znane redakcji) kilka miesięcy udowadniał urzędnikom, że jest chory i bezdomny i spełnia wszelkie warunki, by znaleźć się na liście oczekujących na Dom Pomocy Społecznej. Nie doczekał się, zmarł w poczuciu opuszczenia przez państwo polskie, zbywany przez instytucje mające za zadanie zaopiekowanie się schorowanym człowiekiem. O śmierci tej poinformowała we wrześniu Warszawskie Centrum Pomocy Rodzinie Adriana Porowska, dyrektor Pensjonatu Socjalnego „Św. Łazarz” w Warszawie, w którym przebywał do śmierci pan Marian. „Zawiedli Państwo na wszystkich poziomach pomocy
     
15%
pozostało do przeczytania: 85%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gazetapolska.pl

W tym numerze