Przekaż 1,5% na media Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy! Przekaż TERAZ » x

Faceci w hełmach urodzeni

Dodano: 22/09/2015 - Nr 38 z 23 września 2015
Pojechali do Iraku, by spłacić kredyt w Polsce? Być może. Nie każda rana na wojnie była zdobyta w wyniku spektakularnej akcji zbrojnej? Na pewno. Ale to nie unieważnia faktu bohaterstwa i nie burzy etosu polskiego żołnierza. O tym jest „Karbala”. Polski film wojenny z plejadą gwiazd w obsadzie Irak, 2004 r. Czterdziestu polskich żołnierzy i czterdziestu bułgarskich broni ratusza w mieście Karbala. Zaatakowani przez bojówki Al-Kaidy i As-Sadry zostają odcięci od jakiejkolwiek pomocy i wsparcia. Siły wroga są niepoliczalne. Nasi tymczasem walczą trzy dni i trzy noce, mając głodowe porcje żywieniowe i kończącą się amunicję. Odpierają atak, nie tracąc żadnego żołnierza. Odbijają też terrorystom zakładników. Film porównywany jest do „Helikoptera w ogniu” Ridleya Scotta. I słusznie. Bo choć budżet nie pozwolił filmowcom na taki rozmach, to jednak jest to mocne kino wojenne, którego nie powstydziłaby się żadna wytwórnia na świecie. Kino męskie? Bynajmniej. Mamy tu
     
43%
pozostało do przeczytania: 57%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gazetapolska.pl

W tym numerze