Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

22 lipca 2015

Dodano: 21/07/2015 - Nr 29 z 22 lipca 2015
Instytut Myśli Bronisława Komorowskiego – tak niektórzy współpracownicy ustępującego prezydenta nazwać chcieli zakładaną przez niego fundację. Co wprawiło w przerażenie jego PR-owe zaplecze, które zdało sobie sprawę, że słowa „Myśl” i „Komorowski” dość powszechnie postrzegane są jako oksymoron i internet będzie miał niezły ubaw. Ich stanowisko wyraził pewien działacz PO, który w dość szerokim gronie, wypowiedział słowa „Jaki Instytut Myśli, skoro nie wiadomo, czy on myśli?!”, powtarzane później wśród parlamentarzystów jako anegdota. Wersję, by fundacja nazywała się „Instytut imienia Bronisława Komorowskiego”, uznano za mniejsze zło. Wprawdzie nazwa taka zawiera wyraźną sugestię, że czczony w ten sposób Komoruski jest politycznym trupem. Ale i bez niej takie przekonanie jest powszechne, więc straty wizerunkowe będą nieznaczne. Siedząc jak zawsze latem na Podkarpaciu, usłyszałem, że w Poznaniu trwa akcja „czyste słupy”, której patronuje prezydent miasta Jacek Jaśkowiak
     
14%
pozostało do przeczytania: 86%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gazetapolska.pl

W tym numerze