Przekaż 1,5% na media Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy! Przekaż TERAZ » x

Miller wpadł we własne sidła

Dodano: 09/04/2015 - Nr 14 z 8 kwietnia 2015
Chociaż obecny szef SLD Leszek Miller od dłuższego czasu stara się trzymać partię twardą ręką, wymyka mu się ona coraz bardziej spod kontroli. Młodzi działacze są zniechęceni brakiem wizji, starzy martwią się tylko o własną skórę, a nie o całe ugrupowanie. Na dokładkę były szef Sojuszu Grzegorz Napieralski, którego sąd partyjny ukarał, ale pozostawił w partii, może mieć teraz swoje pięć minut. – Dla mediów nie ma nic bardziej atrakcyjnego niż polityk krytykujący przewodniczącego własnego ugrupowania – tłumaczy dr Jerzy Targalski Awantura wokół Napieralskiego, najdobitniej pokazująca w jak kiepskiej kondycji jest Sojusz, rozpętała się w grudniu 2014 r. Wówczas to Grzegorz Napieralski w rozmaitych mediach mówił o tym, że SLD potrzebuje rewolucji. Za szereg podobnych wypowiedzi został zawieszony w prawach członka partii. Pod koniec marca sąd partyjny rozpatrywał jego sprawę. Wojciech Szewko, pełniący na posiedzeniu sądu partyjnego rolę pełnomocnika Zarządu Krajowego SLD
     
13%
pozostało do przeczytania: 87%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gazetapolska.pl

W tym numerze