Przekaż 1,5% na media Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy! Przekaż TERAZ » x

Disco Polo Brothers!

Dodano: 24/02/2015 - Nr 8 z 25 lutego 2015
Film „Disco Polo” popełnia większość grzeszków naszych romantycznych komedii, ale posiada zalety, których inne nie mają. Kipi energią zmieszaną z szyderstwem. Stanowi dobre świadectwo socjologiczne, tu akurat eksplozji disco polo w Polsce na początku lat 90.   To, co jest w obrazie Bochniaka  (i współscenarzysty Kościukiewicza) nowobogackim blichtrem, tanim sentymentalizmem, wysilonym dowcipem, banałem i kiczem, dobrze opisuje popkulturowe zjawisko. Swojskie granie i śpiewanie, inaczej muzyka chodnikowa, wywodzące się z muzyki weselnej, wyłoniło dziesiątki zespołów i przebojów, zaspokajało też emocjonalne, wspólnotowe potrzeby pierwszych lat wolności. Zjawisko i jego liderzy przekraczali granice, co Bochniak pokazał niedawno w dokumencie „Miliard szczęśliwych ludzi”, traktującym o tournée po Chinach zespołu Bayer Full. A że gdzieś tak do 1996, 1997 r. można było z branży czerpać fortuny, towarzyszyły jej też interesy szemrane. Teraz nie chodzi o dokument. Na ekranie
     
35%
pozostało do przeczytania: 65%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gazetapolska.pl

W tym numerze