Mariupol w ogniu, Ukraina w potrzasku

Wojna na wschodzie Ukrainy wchodzi w nową fazę. Choć jeszcze przed tygodniem można było odnieść wrażenie, że w natarciu są siły ukraińskie, dziś to wspomagani przez rosyjski sprzęt i wojsko terroryści atakują pozycje Kijowa, mordując przy tym ludność cywilną. Ukraińskie siły (ale i władze) zdają się być w defensywie, a dowódcy batalionów ochotniczych wzywają do wojny partyzanckiej 22 stycznia padł symbol oporu armii ukraińskiej. Choć wiele sygnałów mówiło o poszerzającej się ofensywie Kijowa, ostatecznie po 242 dniach prorosyjscy terroryści, wspomagani najprawdopodobniej przez rosyjską piechotę morską, wyparli Ukraińców z donieckiego lotniska. Do niewoli trafili niektórzy z „cyborgów“, jak przez długie miesiące nazywano heroicznych żołnierzy i członków ochotniczych batalionów, pozostających w zrujnowanym porcie lotniczym. Pobici jeńcy, z których część, jak wskazuje OBWE, miała mieć objawy zatrucia gazem, byli prowadzeni ulicami Doniecka w upokarzającym marszu.