Przekaż 1,5% na media Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy! Przekaż TERAZ » x

Cenzura i odwszalnie

Dodano: 16/12/2014 - Nr 51 z 16 grudnia 2014
W porównaniu z cenzurą w czasach komuny – ale także tą dzisiejszą – cenzura carskiej Rosji była przynajmniej uczciwa w tym sensie, że nie była anonimowa i ingerencji nie owijała w bawełnę Cenzor rosyjski miał mundur, bo był carskim urzędnikiem. Chodził w stroju z akselbantami pułkownika i było jasne, że jest częścią systemu. Tak na przykład chadzał znany przyjaciel pisarzy i artystów w Warszawie Franciszek Sobieszczański. Co ważne – bo przynajmniej było wiadomo, kto za co odpowiadał – w publikacjach cenzor był wymieniany z imienia, nazwiska i stanowiska na drugiej stronie za okładką. Ruski cenzor – w imieniu imperium – był panem i władcą twórczości pisarzy i dziennikarzy, ale, uwaga, miał obowiązek przyjąć każdego, cenzurowanego przez siebie, twórcę. To był jego psi obowiązek, choć oczywiście mógł całkowicie zlekceważyć jego argumenty (czy prośby), aby jednak ukazało się coś, co cenzor chciał zdjąć. No i cenzury w białej Rosji w zasadzie nie interesowało, co pisano o
     
28%
pozostało do przeczytania: 72%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gazetapolska.pl

W tym numerze