Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Bahrajn, czyli prawdziwe wybory w islamie

Dodano: 03/12/2014 - Nr 49 z 3 grudnia 2014
Chciałbym, aby Polska nie była ani drugą Japonią, ani drugą Irlandią, tylko drugim Bahrajnem. Przynajmniej gdy chodzi o wybory. Miałem okazję w tym niewielkim kraju nad Zatoką Perską obserwować wybory do parlamentu i jednocześnie lokalne. Odbyły się one sześć dni po naszych samorządowych. Gdy je kończono, PKW w Polsce podawała wyniki głosowania sprzed blisko 150 godzin. Porównanie Polski z krajem, który ma swój parlament od 2001 r., wypada dla nas fatalnie W Manamie, stolicy kraju, widziałem w lokalach wyborczych przezroczyste urny. Dlaczego takich nie może być w Warszawie, Wrocławiu czy pod Poznaniem? Skoro tutaj – bo piszę te słowa jeszcze w Bahrajnie – można było zrobić osobne urny do wyborów municypalnych (z zielonym wiekiem) i osobne do parlamentarnych (z wiekiem czerwonym), dlaczego w Polsce wrzucaliśmy w ostatnich wyborach karty do głosowania na cztery (!) różne szczeble władzy lokalnej do jednej nieprzezroczystej urny? Dlaczego w egzotycznym, islamskim
     
13%
pozostało do przeczytania: 87%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gazetapolska.pl

W tym numerze