Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Strasburg: głosowania i bułki

Dodano: 23/07/2014 - Nr 30 z 22 lipca 2014
Oto eurodialektyka! Oznacza to jedno: podwójne standardy obowiązują jak ta lala Tym razem tytuł tej rubryki jest nieadekwatny. To, co widziałem ostatnio, widziałem w Strasburgu, a nie w stolicy Belgii. Niestety, nie były to rzeczy ani fajne, ani miłe, ani optymistyczne. Chodzi o Parlament Europejski. Europarlament, inaczej niż parlamenty narodowe, rządzi się swoimi prawami. Nie ma w nim klasycznego podziału na opozycję i koalicję (rząd). De facto rządzi wielka koalicja, w skład której wchodzą największe grupy polityczne. Jeden ze znanych polskich polityków, dotychczasowy poseł krajowy, zdziwił się, że zdecydowana większość głosowań w PE odbywa się przez podniesienie rąk, a nie elektronicznie. Na Wiejskiej przecież wszystko odbywa się za pomocą maszynki do głosowania. Skądinąd, sejm za koalicji PO–PSL stał się właśnie maszynką do głosowania – nie w sensie technicznym, lecz politycznym. To akurat różni go – na minus – od parlamentu strasbursko-brukselskiego. Skoro
     
29%
pozostało do przeczytania: 71%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gazetapolska.pl

W tym numerze