Przekaż 1,5% na media Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy! Przekaż TERAZ » x

Jeszcze o dziadku Wacławie-Wiaczesławie

Dodano: 30/04/2014 - Nr 18 z 30 kwietnia 2014
Moja babka Alina (z domu Rau), matka mojej matki, nie była wielkiej urody, można nawet powiedzieć (choć to nieprzyjemnie o własnej babce coś takiego powiedzieć), że była fatalnej urody. Ale jej mąż, dziadek mój Wacław-Wiaczesław, był urody tatarskiej, krymskiej, czarnomorskiej – był pięknym mężczyzną. Był z tatarskich chanów, był tatarskim księciem, więc nie mogło być inaczej – musiał być piękny. Na fotografii, która stoi na parapecie, tuż obok mnie, nad drukarką i pudłem komputera, dziadek Wacław siedzi na krzesełku w zakładzie pułtuskiego fotografa – jego wąsy są zaczesane do góry, jego włosy, czarne, kręcone, przylegają ściśle do głowy, jego piękne tatarskie oczy ukryte są za binoklami. Uczennice w rosyjskim rządowym gimnazjum w Pułtusku musiały, kiedy wzywał je do tablicy i odpytywał z Karamzina, czerwienić się i jąkać, bo to, że taki piękny mężczyzna je odpytuje, trochę mąciło im w głowach, nawet rozum odbierało. Ale mam jeszcze kilka innych fotografii dziadka
     
43%
pozostało do przeczytania: 57%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gazetapolska.pl

W tym numerze