Przekaż 1,5% na media Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy! Przekaż TERAZ » x

Raz Stalin, raz Lenin, raz Putin

Dodano: 23/04/2014 - Nr 17 z 23 kwietnia 2014
Wieszam swoje plakaty po to, żeby odbiorca stwierdził: „Patrz, nie jesteśmy sami”, „Są inni, którzy jeszcze nie do końca zwariowali”. W tym samym celu, w czasach okupacji, malowano na murach znak Polski Walczącej – z Wojciechem Korkuciem, artystą grafikiem z Ruchu Higieny Moralnej, rozmawia Magdalena Piejko Jesteś z pokolenia, które zdążyło załapać się na protesty przeciwko stanowi wojennemu. To, co wbiło mi się szczególnie w pamięć z tych mroźnych miesięcy, to gablota ogłoszeń NSZZ „Solidarność”. Krótko przed ogłoszeniem stanu wojennego stanęła w centrum Mińska Mazowieckiego, z którego pochodzę. W stanie wojennym ktoś ją ukradł, po prostu wykopał całość. To zrobiło na mnie duże wrażenie. Chodziłem wtedy do podstawówki i brałem udział niemal we wszystkich konkursach na plakaty, jakie organizowała szkoła: na dzień strażaka, dzień pielęgniarki, o oszczędzaniu w SKO (Szkolne Kasy Oszczędnościowe – przyp. red.), zachęcające do picia mleka – to było moje
     
13%
pozostało do przeczytania: 87%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gazetapolska.pl

W tym numerze