Przekaż 1,5% na media Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy! Przekaż TERAZ » x

Tu nie ma wrogów, są sojusznicy

Dodano: 18/02/2014 - Nr 8 z 19 lutego 2014
Mój wielce czcigodny Sąsiad z ostatniej strony „GP” pyta, czy wezmę udział w upamiętnieniach ofiar ludobójstwa na Wołyniu i w Galicji Wschodniej. Rozumiem, iż powątpiewa, czy można pogodzić domaganie się o prawdę o tej straszliwej zbrodni dokonanej przez ukraińskich nacjonalistów (bardzo często po prostu sąsiadów swoich ofiar) z popieraniem domagających się niepodległości Ukraińców, wśród których są także ludzie odwołujący się do tradycji UPA (a przynajmniej jej części). Szanowny Księże, czynię tak od kilkunastu lat – spisuję relacje Polaków cudem ocalałych z ludobójstwa, odwiedzam z nimi miejsca śmierci ich najbliższych, ale jednocześnie nie mam wątpliwości, iż tylko suwerenna Ukraina będzie w stanie stanąć w prawdzie i poprosić o pojednanie. O obowiązku domagania się prawdy o masakrze dziesiątków tysięcy Polaków piszą i mówią wszyscy wymienieni przez Księdza autorzy. Telewizja Republika, w której Ksiądz mimo zaproszenia nie chce wystąpić, upamiętniła straszliwe
     
24%
pozostało do przeczytania: 76%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gazetapolska.pl

W tym numerze