Przekaż 1,5% na media Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy! Przekaż TERAZ » x

Zbyszek

Dodano: 18/02/2014 - Nr 8 z 19 lutego 2014
Wiadomość o śmierci Zbyszka Romaszewskiego przyjęliśmy z niedowierzaniem i jakby przerażeniem. To teraz już Zbyszka nie będzie? Przecież Zbyszek był zawsze. Zawsze od 36 lat, gdy spotkaliśmy się w szeregach tych, którzy odważyli się publicznie powiedzieć komunie: „Nie” Andrzej Gwiazda: „Bycie” w szeregach „opozycji” tworzyło więzi nieraz silniejsze niż te rodzinne czy starych przyjaźni. Więzi solidarności i wzajemnego zaufania. Zbyszek należał do grona tych kolegów, o których w niepewnych sytuacjach nie musieliśmy się martwić: „a co on zrobi”. Wiedzieliśmy – Zbyszek postąpi prawidłowo. To była ogromna ulga. W 1980 r. koleją rzeczy byliśmy w Solidarności, w Komisji Krajowej, najwyższej władzy Związku. W czasie wojny mnie zamknęli od razu, a Zbyszek schował się w podziemiu i robił Radio Solidarność. Siedzieliśmy sobie spokojnie na „Mokotowie”, na sławnym ubeckim oddziale, a tu nagle, po zgaszeniu światła, z głośników zawieszonych gdzieś za murem
     
19%
pozostało do przeczytania: 81%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gazetapolska.pl

W tym numerze