Przekaż 1,5% na media Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy! Przekaż TERAZ » x

Archiwa nie giną

Dodano: 04/02/2014 - Nr 6 z 5 lutego 2014
Grudzień 1989 r. W Mińsku Mazowieckim nieopodal Warszawy, w jednostce wojskowej, trwa pośpieszne niszczenie akt Wojskowej Służby Wewnętrznej. Żołnierze, którzy są przekonani, że palą oryginały tajnych dokumentów, nawet nie przypuszczają, że zostały one wcześniej sfilmowane, a jedna z kopii trafiła do Moskwy Rozkaz skopiowania tajnych akt wydał ówczesny szef WSW gen. Edmund Buła: po sfilmowaniu przekazał je wojskowym służbom ZSRS, czyli GRU. Stało się to w 1988 r., kilka miesięcy przed rozpoczęciem operacji niszczenia dokumentów. Podobna sytuacja miała miejsce w cywilnych służbach, gdzie najpierw sfilmowano akta przeznaczone do brakowania, a dopiero później je spalono. Brakowanie pod „okrągłym stołem” Kilka dni temu w „Gazecie Polskiej Codziennie” Grzegorz Wszołek ujawnił dokumenty krakowskiej Służby Bezpieczeństwa ‒ „Plan niszczenia dokumentów Wydziału C WUSW Kraków”. Potwierdza on, że pomysł masowego niszczenia dokumentów narodził się w czasie, gdy
     
18%
pozostało do przeczytania: 82%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gazetapolska.pl

W tym numerze