Przekaż 1,5% na media Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy! Przekaż TERAZ » x

Zaścianek

Dodano: 08/10/2013 - Nr 41 z 9 października 2013
Często słyszę, a jeszcze częściej czytam, że jestem zaściankowy. Niekiedy jest to wyjaśniane trochę bliżej – mam zaściankowe poglądy lub jestem zaściankowym poetą. To jest sprawa, można powiedzieć, zastarzała. Już w połowie lat sześćdziesiątych zeszłego wieku, a więc jakieś pięćdziesiąt lat temu, Ryszard Przybylski, ówcześnie mój kolega z Instytutu, opublikował w tygodniku „Życie Literackie” ironiczny esej, w którym zanalizował stan i możliwości poezji polskiego klasycyzmu. Esej nazywał się „Koźmianek-Zaścianek”, co odnosiło się po trosze do Antoniego Słonimskiego, a po trosze do mnie. Czy to dobrze, czy źle – być poetą z zaścianka? Według mnie, jak się pisze wiersze po polsku, to z zaścianka nie da się wyjechać, i nawet myśleć o tym nie należy, bo idea zaścianka (przedstawiona w 6. księdze „Pana Tadeusza”) jest jedną z najważniejszych polskich idei – takich, które organizują nasze tutejsze polskie życie i nadają mu kształt taki, jaki mieć powinno – właśnie
     
50%
pozostało do przeczytania: 50%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gazetapolska.pl

W tym numerze