Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Co twoje, to moje, a co moje, to nie rusz

Dodano: 25/06/2013 - Nr 26 z 26 czerwca 2013
Złoty pierścionek, złoty pierścionek na szczęście – pomyślał sobie prezydent Rosji Władimir Putin i schował go do kieszeni. Amerykański milioner Robert Kraft, właściciel klubu sportowego New England Patriots, jest oburzony, ale i bezradny. Ów naiwniak podczas odwiedzin u Putina w Sankt Petersburgu postanowił pochwalić się przed rosyjskim prezydentem drogim złotym pierścionkiem z brylantami. I nieopatrznie dał go Putinowi do obejrzenia. Putin obejrzał, po czym schował pierścień do kieszeni. Nie wiemy tylko, czy podziękował, ale pewnie jako car Rosji uznał za normalne, że gość chce się wkupić w jego łaski. Wydarzenie to miało miejsce osiem lat temu, ale nie wiedzieć czemu, dopiero teraz wyszło na jaw. Rzecznik Putina zaprzeczył, jakoby jego szef ukradł ów skarb, on go wziął w prezencie. Jakby mogło być inaczej. W czasie II wojny światowej i po niej Związek Sowiecki brał jak swoje wszystko, co wpadło w rękę i w oko. Jego żołnierze i funkcjonariusze państwowi wywozili w głąb Rosji całe
     
52%
pozostało do przeczytania: 48%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gazetapolska.pl

W tym numerze