Przekaż 1,5% na media Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy! Przekaż TERAZ » x

Zamach w Bostonie na rękę Putinowi

Dodano: 30/04/2013 - Nr 18 z 30 kwietnia 2013
Dramat ofiar eksplozji i szok w USA to jedno. Drugie to postawienie pytania „cui bono? ”. Kto zyskał najbardziej? Putinowska Rosja i amerykańscy zwolennicy ustępstw wobec Moskwy.   Prawdopodobna jest powtórka scenariusza z 2001 r., gdy po zamachach w USA Amerykanie przymknęli oczy na ludobójstwo Rosji na narodzie czeczeńskim. Zresztą w sprawie braci Carnajewów pojawia się wiele poważnych wątpliwości, wskazujących na dwuznaczną rolę rosyjskich służb. Zaraz po ujawnieniu tożsamości zamachowców w części amerykańskich mediów, zwłaszcza w CNN, ruszyła kampania informacyjna, mająca powiązać Carnajewów z islamskimi rebeliantami z Kaukazu Północnego. Tym tropem poszły media w wielu innych krajach. Analiza ujawnianych stopniowo faktów obala tę tezę, ale medialny szum robi swoje: legitymizuje terror rosyjski wobec Czeczenów i innych rdzennych mieszkańców regionu oraz usprawiedliwi prawdopodobne ustępstwa Obamy wobec Putina. Tezę o zamachu na zlecenie kaukaskich rebeliantów trzeba wykluczyć.
     
19%
pozostało do przeczytania: 81%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gazetapolska.pl

W tym numerze